Do „symboli” wielkanocnych można dopisać jeszcze wiele gadżetów: psikawki na śmigusa dyngusa, jajka-czekoladki, wiosenne dekoracje, co kto woli. A jeszcze prezenty dla dzieci (i nie tylko) na tzw. „zajączka” (der Osterhase) – co ma miejsce głównie na Śląsku.
Do największej tradycji należy jednak tzw. święconka (die Osterspeisensegnung, die Fleischweihe). Bez niej świąt po prostu nie ma. Święconka ma tak wielką „siłę”, że potrafi zachęcić letnich, a nawet całkiem zimnych katolików do spotkania z Jezusem w kościele ten jeden raz w roku ( w Wielką Sobotę – der Karsamstag).
Jednak czyż pamiętamy o tych wszystkich atrakcjach świątecznych dłużej niż kilka chwil? Po poniedziałku wielkanocnym emocje opadają…przemija natychmiast urok tego co nietrwałe, kolorowe i szałowe.
Ale jeszcze nie wszystko stracone! Aby nie spłycić i nie trywializować tego najważniejszego czasu w roku, najlepiej uświadomić sobie całkiem na serio: na Kogo czekamy? I co Jego Osoba przynosi Tobie i mnie?
Żaden płytki i komercyjny gadżet nie ma szans w zderzeniu ze szczerą odpowiedzią na to pytanie!
Zaglądnijmy na koniec do Austrii, aby podpatrzeć tamtejsze tradycje wielkanocne, o których mogliśmy jeszcze nie słyszeć:
Ratschen
Między Wielkim Czwartkiem, a porankiem Niedzieli Wielkanocnej dzwony w kościołach milkną. Do Mszy Św. wzywają ministranci za pomocą drewnianych kołatek – Ratschen (lautes Knattern mit einem Holzinstrument)
Weihfeuertragen in Steiermark (Dni Świętego Ognia w Styrii)
W Wielką Sobotę dzieci ze wschodniej Styrii spotykają się wcześnie rano w kościele, przenosząc poświęcony tam ogień z domu do domu. Nazwani są „Weihfeuerträger“ (Posłannikami Świętego Ognia).
Tresdorfer Kreuzziehen – Niesienie krzyża w Tresdorf w Karyntii
W Tresdorf w Karyntii wystawiane są co roku misteria pasyjne (Passionsspiele). Aktorzy (amatorzy) przedstawiają historię męki Jezusa patrząc oczami ludności wiejskiej tamtego okresu.