To są obserwacje i doświadczenia, które zdobyłam na przestrzeni lat. Wykorzystaj je dla siebie, abyś mógł jeszcze bardziej efektywnie zorganizować swoją naukę języka niemieckiego!
1.
Znajdź niemieckiego bloga o tematyce, która najbardziej Cię interesuje. Dlaczego? Z dwóch powodów:
Po pierwsze: blogi są pisane swobodnym, prostym i najczęściej potocznym językiem, dokładnie takim, jakim porozumiewamy się na codzień. To inny język aniżeli spotykany w literaturze pięknej. Po prostu funkcjonalny i praktyczny. Bardzo przydatny w codzienności☺
Po drugie: na wybranym blogu celujesz dokładnie w tematy, które są Ci najbliższe, więc szybciej zapamiętujesz słówka, jesteś pozytywnie nastawiony do tematu, zaciekawiony i zmotywowany.
2.
Może to zabrzmi dziwnie, ale – mów do siebie w obcym języku. Najlepiej jak nikt nie widzi☺, nie czujesz wówczas presji, żeby dobrze wypaść.
I najlepiej powtarzać to, czego niedawno się nauczyłeś lub to, co chciałbyś się nauczyć. Warto zawsze konfrontować swoje wątpliwości ze słownikiem, internetem, pytając nauczyciela. Najlepiej od razu zanotowywać słówka lub pytania, które przysparzają problemów w trakcie naszego „monologu”, aby potem móc znaleźć na nie odpowiedź. Już samo poszukiwanie odpowiedzi dodatkowo zmusza do aktywności i wysiłku.
Ktoś powie, że kiedy mówisz do siebie, wówczas utrwalają się błędy, które możesz sam powtarzać. A ja uważam, że dużo ważniejsze jest przełamanie bariery w mówieniu w ogóle i trening narządów artykulacji: ust, policzków itd. Dlatego bardzo dobrym rozwiązaniem są nagrania słów/całych zdań w j.niemieckim, za którymi na głos możesz powtarzać (np. nagrania online, podcasty). Krótko mówiąc – podczas mówienia na głos – trenujemy aktywnie (a nie pasywnie), przełamujemy barierę w mówieniu i ćwiczymy narządy artykulacji.
3.
Dużo się mówi o tym, żeby jak najczęściej słuchać radia, oglądać filmy, szperać w internecie – materiałow jest całe mnóstwo. Podpisuję się pod tym stwierdzeniem, ale z jednym ALE:
całe mnóstwo może przyprawić o ból głowy i zniechęcać. Człowiek może czuć się przytłoczony ogromem pozornych możliwości i ostatecznie nie będzie wiedział od czego zacząć i co dla niego będzie odpowiednie i efektywne. Nierzadko wówczas…zniechęca się i zaniedbuje naukę lub nawet z niej rezygnuje.
Moja wskazówka jest następująca, jeśli dopiero zaczynasz przygodę z językiem poradź się kogoś zaufanego, kto ma doświadczenie w nauce lub coś samodzielnie przetestował. Nie zaczynaj od wszystkiego naraz, bo…jak zaczynasz od wszystkiego, to nie zrobisz niczego konkretnego…Najgorszy jest duży zapał na początku i wielki misz masz w głowie.
Wyselekcjonuj kilka narzędzi na określony czas, np. bloga i kurs online na początek, a potem dodaj np. tandem językowy lub rozmowę na skypie. To nic innego, jak mądry i wskazany minimalizm w nauce.
4.
Szanuj swój czas i nie marnuj go na rozproszenia. To oznacza nic innego, jak wyłączenie komórki na czas treningu, czasem nawet muzyki w tle, jeśli dekoncentruje, facebook i inne serwisy społecznościowe idą w odstawkę. Jesteś tylko Ty i język.
5.
Chcesz, żeby Twój język obcy się rozwijał? Zadbaj o swój język ojczysty! Co ma piernik do wiatraka pomyślisz. Otóż dużo. Jeśli Twój język ojczysty zubożeje, to automatycznie odbija się to na języku obcym. Mały zasób słownictwa ogranicza w zapamiętywaniu nowych słówek. Usłyszałam kiedyś o ludziach bez żadnego języka. To osoby, które będąc dłuższy czas na obczyźnie – zapomnieli j. ojczystego i kaleczą go, a obcego nie nauczyli się na tyle dobrze, żeby płynnie się nim posługiwać. Smutne, ale niestety prawdziwe…
6.
Nie porównuj się z nikim. Pamiętaj, że nie ma osoby z bezbłędną i perfekcyjną znajomością języka. Każdy popełnia jakieś błędy. I każdy się uczy, jest w drodze, tylko każdy na innym etapie. Uczymy się całe życie. Nie ma osób, które już wszystko wiedzą.
7.
Porządkuj na bieżąco przestrzeń. Język obcy lubi różnorodność, ale nie znosi bałaganu i chaosu. Porządkuj notatki, pliki na komputerze, materiały w komórce.
8.
Bardzo dobre wyniki w nauce (nie tylko języka) można osiągnąć „jednocząc siły”. Z mojego doświadczenia wynika, że tandem językowy (np. polsko-niemiecki) jest fajny i pomocny, ale to, co było prawdziwą TORPEDĄ dla mojego niemieckiego to wspólna nauka z koleżanką (Polką), która była na podobnym poziomie językowym co ja i tak jak ja przygotowywała się do egzaminów. Obie zmotywowane, każda miała za zadanie przygotować część materiału na kolejne zajęcia. Niesamowite, jak można się wzajemnie uzupełniać i wnosić wartość do wspólnej nauki. Warunkiem jest jednak solidne i odpowiedzialne przygotowanie do spotkań i nauka „na serio”, a nie „śmichy chichy”.
9.
Wyjazd za granicę – tak, ale pod warunkiem, że starasz się mówić w obcym języku przez cały okres pobytu, a nie żyjesz w enklawie osób, które mówią po polsku.
10.
15 minut mądrej nauki cenniejsze, niż 2 godzinne przesiadywanie nad książką. Mądre, to znaczy jakie? Takie na 100%. Tu i teraz. Takie, które Ciebie zaangażuje, skupi Twoją uwagę całkowicie na danej rzeczy. Liczą się bardziej drobne, ale systematyczne kroki, niż kilkugodzinna nauka od wielkiego dzwona.
O największych błędach w nauce języków obcych pisałam tutaj.