Odpowiedź nie jest taka prosta. Możesz być rozczarowany tym, że nie podam Ci konkretnego przedziału czasowego, w jakim możesz dojść do perfekcji, jeśli chodzi o wymowę niemiecką i z powodzeniem naśladować rodowitego Muttersprachlera.
Jestem przekonana, że to jest możliwe, że można nauczyć się mówić jak native. Nawet wtedy, jeśli nie masz korzeni niemieckich, rodziny w kraju niemieckojęzycznym, czy wieloletniego pobytu za granicą.
Jednak, nie jest to proste i dla każdego z nas ten proces będzie wyglądał zupełnie inaczej i oznaczał zupełnie co innego.
Inaczej będzie przyswajał sobie wymowę ten, który ma świetny słuch i talent muzyczny. Inaczej ten, któremu słoń nadepnął na ucho. Inaczej ten, który mieszka za granicą i otacza się językiem niemieckim w pracy i po pracy. Inaczej ten, który uczy się niemieckiego, bo akurat „tak się złożyło” i ma niemiecki w programie nauki w swojej szkole, albo na studiach.
A indywidualne cechy osobowościowe? Mają ogromne znaczenie! Są osoby, które naukę języków traktują kompleksowo, kładą nacisk na każdą możliwą płaszczyznę, są wytrwałe, nie zrażają się niepowodzeniami. Są osoby, które są ekstrawertykami i mają naturalne predyspozycje, żeby wychodzić na zewnątrz, do ludzi, nie boją się mówić, wręcz lubią skupiać na sobie uwagę, mówić na głos, powtarzać po kimś.
Po drugiej stronie stoją zaś osoby, które po prostu nie lubią mówić, wolą pozostawać w tle, są introwertykami, być może nieco zalęknionymi, które boją się niepowodzeń, potrzebują więcej pracy nad motywacją i wytrwałością.
Idąc dalej – są osoby dla których wymowa nie ma większego znaczenia, byleby mówić zrozumiale. Są z kolei tacy, którzy wręcz przeciwnie – przesadnie skupiają się na wymowie, zaniedbując inne płaszczyzny języka (gramatyka, słownictwo, pisownia) – byleby tylko „ładnie brzmieć”.
Te przykłady, celowo nieco przekontrastowane, mają tylko uświadomić, że każdy jest inny i sytuacja każdego z nas jest inna, każdy ma swoje indywidualne predyspozycje, umiejętności i warunki zewnętrzne, które albo będą sprzyjać nauce wymowy, albo niekoniecznie.
Co do jednego jednak jestem pewna – powodzenie w osiągnięciu wzorcowej wymowy zależy w przeważającej części NIE od czynników zewnętrzych, na które nie mamy czasami wpływu, ale od wewnętrznych – nad którymi możemy popracować, czyli nad swoim charakterem, motywacją, systematycznością, pracowitością, wytrwałością, uporem i zaangażowaniem.
Co robić, aby uczyć się wymowy maksymalnie efektywnie? Poniżej wypisałam dla Ciebie konkretne wskazówki:
- obrać sobie za cel wypracowanie umiejętności bardzo dobrej wymowy;
- uświadomić sobie, że nauka niemieckiego to również nauka prawidłowej wymowy i że chcesz kłaść nacisk również na ten aspekt nauki;
- starać się otaczać autentycznym językiem niemieckim, dużo słuchać (audycje radiowe, podcasty, filmiki na youtube, seriale telewizyjne w oryginale, piosenki, audiobooki);
- możliwie jak najwięcej mówić (również do siebie!), aby pracować nad artykulacją i aby
„rozgrzać” i uplastycznić narządy mowy: mięśnie ust, język. To jest tak, jak z każdym innym mięśniem – trzeba go wyćwiczyć, wytrenować; - starać się rozmawiać z nativami, nie bać się mówić i próbować uważnie obserwować i naśladować ich wymowę;
- szukać wsparcia dobrych nauczycieli, którzy skorygują błędy, podpowiedzą co z intonacją, akcentami, prawidłową wymową krótkich i długich samogłosek, nauczą, w jaki sposób układać usta, aby wydawać odpowiednie dźwięki, jak wyartykułować różne rodzaje „r” w języki niemieckim, jak korzystać ze słownika fonetycznego;
- nie poddawać się i wytrwale pracować;
Nauka wymowy wymaga niesamowitej uważności i pokory. Trzeba być bystrym obserwatorem, aby dostrzec w jaki sposób Muttersprachler buduje zdania, jak wymawia poszczególne wyrazy, jak je akcentuje, intonuje. A pokory? Bo uczymy się na błędach i kiedy nauczyciel Cię skoryguje w wymowie – to łap szybko ten błąd i przekuj go w swój atut – po prostu zapamiętaj wskazówkę nauczyciela, nie obrażaj się, ćwicz i postaraj się poprawić!
Uwielbiam fonetykę języka niemieckiego. Moim marzeniem jest, aby nauka wymowy była obecna na każdym kursie języka niemieckiego, w szkołach, na lektoratach. Niekoniecznie w takiej rozbudowanej formie jak na germanistyce, ale choćby w pigułce. Jestem pewna, że wówczas wykorzenilibyśmy stereotypowe przekonanie, że ten język brzmi okropnie, jest twardy i brzydki…